W granicach rozsądku i działania firmy, ale też urzędnika
Kategoria kosztów nie powinna z natury rzeczy służyć kompensowaniu skutków nieracjonalnych lub nierozważnych działań gospodarczych. To, czy mogą nimi być wydatki na pokrycie przegranego procesu, zależy od okoliczności.
W lutym 2017 r. do fiskusa wpłynęły dwa wnioski o wydanie interpretacji w zakresie kosztów podatkowych. Podatnicy wyjaśnili, że od 2001 r. są wspólnikami spółki jawnej, która pozostawała w stosunkach gospodarczych z inną firmą. W 2013 r. na skutek starań podjętych przez wspólnika i jednocześnie prezesa zarządu spółki podpisano z nią porozumienie. Ustalono w nim, że w przypadku ziszczenia się określonych warunków kontrahentowi o 500 tys. zł zwiększony zostanie limit kredytowy.
Z wniosku wynikał ponadto, że w wykonaniu jednego z punktów porozumienia została zawarta umowa przeniesienia własności nieruchomości na zabezpieczenie. Okazało się jednak, że uznania jej za bezskuteczną w postępowaniu sądowym zaczął domagać się bank. I tak wyrokiem z listopada 2015 r., wydanym w związku z wystąpieniem przez bank przeciwko spółce z powództwem z art. 527 k.c. tj. tzw. skargą pauliańską, sąd uznał za umowę za bezskuteczną. Wspólnicy wskazali, że zaskarżenie wyroku nie dało rezultatu, tylko koszty procesu.
Wspólnicy chcieli potwierdzenia, że przy ustalaniu dochodu z udziału w spółce, mogą podatkowo rozliczyć ponad 200 tys. zł zasądzonych kosztów procesu.
Fiskus odpowiedział...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta